Jeśli dziś piątek to my o poniedziałku.
Ten sprzed kilku dni był już chyba ostatnim ciepłym i tak przyjemnym pogodowo wieczorem. Bardzo wszyscy doceniamy komfort wydawki w takich warunkach. Przed nami perspektywa zimna, wiatru i różnych opadów… a do tego ciemność. Dla osób w kryzysie bezdomności, które po kilka godzin stoją w kolejce po jedzenie, to czas bardzo trudny, najtrudniejszy…
My już też szykujemy się powoli na zmianę pory roku. Magazynujemy ciepłe ubrania, buty, zaczynamy robić zapasy konserw i słodyczy.
Ale póki jeszcze jest pięknie i ciepło, to cieszymy się tym i spędzamy na dworcu więcej czasu niż zazwyczaj: rozmawiamy, opowiadamy sobie różne historie, czasami wesołe, czasami smutne…
Pan S. znów trafił do szpitala, a Pan A., który jakiś czas temu wybierał się na operację, przestał się u nas pojawiać i wszyscy się martwimy.
Pani W. seniorka, przemiła i skromna, ponownie opowiadała nam o swojej bardzo trudnej sytuacji rodzinnej.
Co tydzień staramy się ją wesprzeć paczką żywnościową ale wiemy, że to za mało… Podobnie Panią M., którą dodatkowo spotkała tragedia rodzinna. Niestety złe rzeczy lubią chodzić parami…
Dobre są takie, że w poniedziałek jedzenia nie zabrakło dla nikogo. Wydaliśmy sporo ponad 400 posiłków. Były dwa dania główne. Jedno od naszych Przyjaciół z Wietnamko Polskiego Stowarzyszenia „Serce”, drugie tradycyjnie ugotowane przez kucharzy z SHUK.
Były paczki na wynos: z kanapkami, owocami, chrupkami, słodyczami i pasztetami – i tu kłaniamy się nisko wszystkim Darczyńcom za przyniesione kanapki i owoce do paczek. Dzięki Wam każdy z naszych beneficjentów dostał kilka kanapek! Dziękujemy bardzo darczyńcom prywatnym i firmie Kyndryl, której wolontariusze przygotowali dla nas 400 kanapek oraz naszym przyjaciołom z Bukat.
Była kawa i herbata i higieniczne kramiki. Był też oczywiście wyczekiwany stolik z książkami.
Za udział i pomoc w wydawce bardzo dziękujemy grupie wolontariuszy, którzy w ramach swojego wolontariatu pracowniczego, pomagali nam cały wieczór.
Na koniec wieczoru były zapisy i wydawanie paczek. Tak, nie ma tu pomyłki. Testujemy jak sprawdzi się nam cotygodniowe robienie i paczek, i zapisów. Każdy z beneficjentów może się zapisać na rzeczy raz w miesiącu a cotygodniowe paczki powinny zmniejszyć jednorazową liczbę zapisów i ułatwić pracę naszym wolontariuszom.
Wieczór zakończyliśmy przed 21:00